Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Hrabina Kosel tom 2 137.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pókiby się nie przyznał. Zaniechano jednak tego, puszczono obwinionego, odbierając mu miejsce tylko; kobiéty wyszły z więzienia nie wynagrodzone i wymęczone, ale przestroga w las nie poszła.
Król August sam teraz obawiając się hrabinéj, pilno czuwał nad jéj losem. Znał ją nadto, by mu groźną nie była. Na piérwszą wiadomość o pogłosce iż ucieczka zamierzoną została, rozgniewany nakazał daleko warowniejszy zamek Stolpen przygotować na więzienie dla Cosel. Była to ta twierdza na bazaltowych słupach zbudowana, w któréj niegdyś biskupi Meisseńscy swoich więźniów zamykali; to samo miejsce, które przed laty szczęśliwa Cosel zwiedzała z królem, gdzie z nim razem biesiadowali w zwierzyńcu; ten zamek na którego drodze spotkała starą Mlawę i wróżby piérwsze przyszłego losu...
W téjże chwili wysłano do Stolpen rozkazy, aby wieżę św. Jana na mieszkanie oczyszczono i przygotowano. August gniewnym był i obrażonym. Nieugięty umysł téj kobiéty urągał się z jego władzy i potęgi, a jedna niewiasta śmiała upominać się o dotrzymanie przyrzeczeń, o królewskie słowo i rzucać mu wiarołomstwem w oczy. Było to zuchwalstwo nie darowane, nie przebaczone, a kto gniéw pański ściągnął na siebie, dla tego nie było litości.
Na dwa dni przed wigilią świąt, ruch powstał w zamku niespodziany; z Drezna przysłano powóz i konie i straż nową i rozkaz króla, ażeby Cosel do Stolpen przewiezioną została.
Zdumiony oficer przez litość nie śmiał wnijść do hrabinéj z tym rozkazem nowym, który cięższy, jeśli być może los jéj jeszcze zwiastował.
Cosel na piérwszy szmer niezwyczajny w zamku zerwała się z siedzenia, na którém zatopiona w kartkach poszarpanych staréj Biblii siedziała. Rzuciła się ku drzwiom.
Były chwile jeszcze, w których po sercu Augusta (kochała go nieszczęśliwa), spodziewała się litości, sprawiedliwości, uczucia. Zdało jéj się że na święta nadchodzące przyśle jéj w podarku wolność.
Drżąca stała w progu, gdy urzędnik w peruce wszedł z głębokim ukłonem. Zjawienie się podobnego gryzipiórka