Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Hrabina Kosel tom 1 174.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jeden król zachował swą niewzruszoną twarz jasną i pogodną, którą zdawał się nakazywać wszystkim spokój... Zdala spostrzegał on przygotowania, które i oka Karola XII ujść nie mogły. Szwed jednak ani na chwilę nie stracił przytomności umysłu i odwagi...
Nie usiłował wcale skrócić swoich odwiedzin, nie spieszył się z powrotem, a że August rad był zatrzymać go także, może dla wyprobowania jego odwagi i cierpliwości, odwiedziny te przeciągnęły się bardzo długo. Karol poszedł pokłonić się królowéj, prosił aby mu pozwolono uściskać młodego Kurfirsta... podwieczorku jednak odmówił chłodno. Pół godziny siedzieli na zamku, w czasie któréj Flemming miał czas zebrać ludzi, porozstawiać ich i na wypadek gdyby król w Dreznie zatrzymać nie dozwolił nieprzyjaciela, wysłał na własną odpowiedzialność oddział jazdy, który na drodze do Meissen, miał go opasać i pochwycić.
Gdy Karol XII był jeszcze u królowéj, Flemming potrafił króla wywołać.
— N. Panie — rzekł gwałtownie — jestto jedyna chwila w któréj wszystkich swych krzywd pomścić możesz... Karol XII w twoich rękach...
— Ufny w mój honor — odparł August — i dlatego włos mu z głowy nie spadnie.
— N. Panie — dorzucił Flemming — toby była śmieszność unosić się wspaniałomyślnością względem człowieka który takie zadał ci klęski... Ja mimo twéj woli go pochwycę, choćbym miał za to stracić głowę.
— O głowę twoją mi nie idzie — rzekł spokojnie August — ale o coś większego nad nią: o mój honor królewski. Ani mi się waż nic przedsiębrać!
— Na własną rękę? — podchwycił Flemming.
— Nie masz własnéj ręki, gdzie jest moja — rzekł August marszcząc się.
— Nie pozostaje mi tylko skruszyć szpadę, którą służyć wam nie mogę. To mówiąc generał chciał dobyć ją z pochew, gdy August go powstrzymał.
— Flemming, nie zapominaj że ja tu jestem, że moja sprawa idzie, i że nikt tu rozkazywać niema prawa... oprócz