Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Hrabina Kosel tom 1 128.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rodem ze Schleiz, zabawiał się w aptece w Berlinie fabrykacyą tynktury czyli jak chcą inni, miał on sobie daną gotową przez jakiegoś awanturnika, zowiącego się Laskarysem i archimandrytą monasteru greckiego w Mitylenie... Fryderyk I pruski rad był sobie tego szacownego złotoroba przyswoić i naturalnie do klatki zamknąć, żeby tajemnicę sam tylko mógł posiadać. Böttiger uszedł do Saxonii, Prusy domagały się wydania, ale i król August potrzebował pieniędzy: schwycono więc drogiego człowieka do Drezna.
Fürstemberg sam pracował z nim nad tynkturą i wielkiém dziełem, a król najmocniéj wierzył iż lada dzień złoto się z tygla posypie.
Głaskano, pojono, obsypywano Böttigera obietnicami i łaskami, ale trzymano go pod strażą. Upływały lata, wywrócono z pomocą téj nadziei tynktury Beichlinga... tynktura nie mogła się jakoś usmażyć. Posyłano królowi do Warszawy merkuryusz i różne ingredyencye dla zrobienia złota, do którego trzeba się było przygotowywać modlitwą, pobożnością i czystością ducha; król August spowiadał się, siadał nad tyglem i nic nie wysmażył. Szczęściem pies stłukł merkuryusz przysłany przez Böttigera do Warszawy, użyto innego i niepowodzenie roboty przypisać się dało psu, nie ludziom. Böttiger siedział ciągle straszliwie znękany jak w więzieniu u Fürstemberga na zamku, potém w fortecy na Königsteinie, gdzie o mało nie oszalał, i znowu potém na zamku... przy wszelkich wygodach... a no, złota nie robił. Cała ta historya nieszczęśliwego alchemisty należy do charakterystyki wieku... Ten więziony adept, tynktura, tygle w których ma się wytopić złoto na wojny i maskarady, król godzinami pracujący „po spowiedzi“ z Fürstembergiem nad tynkturą... a potém odpoczywający u ks. Teschen — są to nieoszacowane rysy obrazu wieku...
Böttiger korrespondował z królem, i król oświadczał się dlań z miłością wielką. Böttiger w więzieniu dawał bale, obiady i przez trzy lata ostatnie kosztował króla 40,000 talarów!
Gdy Cosel na tron po ks. Teschen wstąpiła, zastała sławnego alchemika znowu na zamku, w baszcie na tarasie, otoczonéj ogródkiem... zajętego ostateczném wykończeniem formuły złotodajnéj. Oczekiwanie było wielkie, nikt ani wątpił,