Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Hrabina Kosel tom 1 112.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Radość błysnęła w czarnych oczach Anny, o mało nie rzuciła się na szyję Vitzthumowi.
— A! przynosisz mi pan swobodę i szczęście, — zawołała — nie umiem ci odwdzięczyć.
Na stoliku złote stało pudełeczko, chwyciła je i podała Vitzthumowi.
Król pobiegł je zobaczyć i wyrwał mu z rąk gwałtownie.
W pudełku była miniatura Anny, przed kilką laty zrobiona.
— A! — zawołał król — przepraszam, to za nadto dla ciebie Vitzthum; prawem królewskiém konfiskuję, w zamian daję ci 20,000 talarów: tego wizerunku nikt prócz mnie mieć nie może i nie będzie.
Anna rzuciła się królowi na szyję.
Nazajutrz w konsystorzu oboje, hrabia Hoym i hrabina podali się o rozwód, stając przed nim w osobach swych umocowanych; królewski rozkaz przyspieszył ogłoszenie wyroku, który trzeciego dnia został przybity na wszystkich placach, po gmachach i publicznych miejscach, bo tak Anna żądała.
Tegoż dnia hrabina wyniosła się z pałacu męża do przygotowanego dla niéj domu w blizkości zamku, który naprędce połączono w kilkanaście godzin przybudowaną galeryą krytą.
Wieść o tym wypadku piorunem pierwszéj chwili rozeszła się po mieście. Pani Hoym rzuciła zarazem nazwisko męża i od majętności swéj rodziny w Holsztynie kazała się zwać panią Cosel. August poprzysiągł jéj że u cesarza Józefa wyrobi tytuł hrabiowski, a zamiast domu, który czasowo zajmowała, przyrzekł w kilka miesięcy wznieść pałac czarów i tysiąca nocy.
Nigdy od dawna żadna z ulubienic króla tak jego umysłu, serca i namiętności nie opanowała. Całe dnie prawie spędzał u niéj, stał się niewidzialnym... zapomniał o całym świecie.
W pierwszéj chwili zaraz ks. Teschen, z którą król z wyszukaną czułością i zręcznością do ostatniéj chwili się obchodził, dowiedziała się o wszystkiém. Rozwód Hoymowéj, jéj przeniesienie się pod zamek nie zostawiały najmniejszéj wątpliwości o tém iż panowanie jéj było skończone. Ze strony króla ustały wprawdzie nadskakiwania i odwiedziny, lecz ks. Teschen pozostała swobodną, panią swéj woli i niełaska nie dotknęła jéj