Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Hrabina Kosel tom 1 104.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Przyznam ci się, — rzekł do niego w kilka godzin potém, — żem zmęczony temi przedłużonemi konkurami: raz przecie skończyć to potrzeba....
— Zerwać? — spytał książe.
— Zobaczymy — lakonicznie odezwał się król.
Więcéj nawet zwykły jego powiernik nie mógł się dowiedzieć.
Tegoż dnia król August kazał ze skarbu przynieść do gabinetu sto tysięcy talarów w złocie. Wór był ogromny, i dwóch go ludzi musiało dźwigać, choć silnych i barczystych. Gdy go złożono na ziemi, król rękę wyciągnął, chwycił za sznury i brzegi i podniósł bez trudności. Była to próba tylko... Fürstemberg nie śmiał się dopytywać o przeznaczenie tego skarbu, bo król był chmurny i opryskliwy... Wprzeddzień August się widział z Hoymową w Bażantarni, dokąd ją przyjaciółki na przechadzkę wywiozły. Mówił z nią chodząc długo, był niezmiernie czuły; lecz pani oblewała go chłodem i gdy odjeżdżał Vitzthumowa zapewniała że na twarzy jego wprawdzie skrywanego, lecz tak strasznego gniewu nie widziała nigdy jeszcze.
Widoczném było dla wszystkich iż się stanowcze wypadki zbliżały. Król był milczący. Jeździł niemal codzień do ks. Teschen, która tonęła we łzach gdy jéj donoszono o Hoymowéj i osuszała je zobaczywszy Augusta. W téj niepewności przeszło kilka tygodni, czas który się dworskim wydał niezmiernie długim. Nie wiedzieli komu się kłaniać i dokąd iść z hołdami i plotkami. Naostatek Hoymowi już nie pozwolono ale nakazano wracać, bo w skarbie dawała się czuć niebytność jego: on go najskuteczniéj zasilał.
Właśnie tego dnia gdy się z powrotem spodziewano ministra, król z owemi stu tysięcami talarów w karecie, kazał wieczorem jechać do pałacu Hoyma...
Była szara godzina i dzień jesienny a mglisty. Hrabina Hoym sama jedna w domu chodziła zamyślona po swoim saloniku, dość niewykwintnie przybranym. Nie przyjmowała u siebie innych odwiedzin nad kobiece, zdziwiona była mocno usłyszawszy męzkie głosy na wschodach, a bardziéj jeszcze, gdy bez żadnego oznajmienia otwarły się drzwi i wszedł król.