Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Hrabina Kosel tom 1 022.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nego przez nią wielkiego kanclerza Beichlinga, po którego upadku pałac na Pirnajskiéj ulicy odziedziczyła... a Fürstemberg choć w swoim czasie służył Lubomirskiéj przeciwko innym paniom dobijającym się serca króla, gotów był Augustowi służyć przeciw wszystkim w świecie. Piękność Lubomirskiéj nie zbyt świetna, nieco przekwitająca, jéj pańskie obejście się i ton, zaczynały nudzić króla, który wolał rezolutniejsze, śmielsze, żywsze charaktery w kochankach... Fürstemberg odgadł to wszystko z wejrzenia i mowy króla. W jednéj chwili odskoczył od jego krzesła i znalazł się poufale sparty o poręcz Hoyma, nachylony do jego ucha...
— Kochana akcyzo! — zawołał głośno — wstyd mi za ciebie, kłamałaś bezwstydnie i to w obec króla jegomości, żartowałaś sobie z nas i z niego. Przypuszczam chętnie, że żona takiego łotra jak ty i kobieciarza, nie może być koczkodanem, ale do Wenery i bogini, a nawet do księżnéj Teschen ją porównywać, to były żarty!
Hoymowi znowu wino grało w głowie.
— Com mówił — rzekł z gniewem — to była prawda! Tausend donner-wetter! Potz und Blitz!
Śmiano się z rubasznego wykrzyku, ale przy biesiadzie poufałéj król wszystko przebaczał... po pijanemu prości śmiertelnicy chwytali go za szyję i całowali, nie lękając się by ich Goliat zdusił w objęciach...
— Stawię tysiąc dukatów w zakład — o! — krzyknął Fürstemberg — że żona twoja od innych dam dworu piękniejszą być nie może...
Hoymowi dolewano wina... akcyza piła z rozpaczy...
— Trzymam zakład! — zgrzytnął zębami blady i pijany — trzymam...
— Sędzią... ja będę sędzią! wyciągając rękę dodał August.
— A sądu zwlekać się nie godzi — dodał August. — Hoym natychmiast sprowadzi tu żonę i na pierwszym balu u królowéj ją przedstawi...
— Hoym! pisz! Kuryer królewski powiezie list do Laubegast... — dodał któś z boku.
— Pisz list... natychmiast! — zaczęto znowu wołać ze wszystkich stron...