Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Historya prawdziwa o Petrku Właście palatynie, którego zwano Duninem tom 2 010.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wni, Palatynowie, Wojewodowie i Żupani, głowy sędziwe, które teraz ból, wstyd i smutek pochylał ku ziemi.
W pośrodku na podwyższoném siedzeniu, laskę wielką krzyżem zakończoną w ręku zamiast berła dzierżąc, majestatycznie zasiadał Arcybiskup Gnieźnieński ks. Jakub ze Znina.
Po obu stronach zajmowali krzesła Pasterze, Płocki, Krakowski, Sandomirski, Wrocławski, Kujawski, z prałatami swemi i starszyzną kapituł. Daléj siedziała świecka gromada, z głowy, po większéj części i brodami siwizną posrébrzanemi.
W tym wianku mężów sędziwych, jak w naczyniu złotem wiązka kwiatów, — stały pośrodku z rękami pospuszczanemi, z głowy pochylonemi sieroty pańskie, królewskie dzieci Krzywousta. Młodzieniec zaledwie rozkwitły Bolesław, z włosy na ramionach rozrzuconemi, trzymając za rękę młodziuchną Zwenisławę Wsewołodównę, małżonkę przez matkę mu daną; — z męzkiém obliczem Mieczysław, przy którym stała piękna, czarnooka Gertruda królewna, córka Beli Węgierskiego, rumieniąc się od wejrzeń ciekawych. — Za niemi stało pacholę uśmiechnięte, Henryk, w którego jasnych oczach święty jakiś ogień zdawał się już płonąć; na ostatek dziecko prawie jeszcze, wydziedziczony Kaźmierz, najmłodszy, którego starszy za rękę przytrzymywał.
Wszystko to było na śmierć, zagładę, wygna-