Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Historya prawdziwa o Petrku Właście palatynie, którego zwano Duninem tom 1 240.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

to nie wasza, ale tych co wam swoje chętki narzucają.
Przez niewiasty i ich rady padały nieraz państwa wielkie, strzeżcie się, miłościwy książę, aby one i was do zguby nie wiodły. Chlubi się pani Agnieszka że Cesarzowi przyrodnią jest, a dla niéj ziemi i państwa za mało, chce, choć krwią panowania nabyć. Daj Bóg, by i tego co jest nie straciła!
Władysław tych wyrazów dosłuchawszy, powoli głowę skłonił ku ziemi, płaszczem się przykrył i zamilkł...
Petrek siedział w ogień patrząc, rozmowa była skończoną.
Gniew i rozdrażnienie Palatynem miotało, sen brać go nie myślał, w płomię patrzał, gałęzi dorzucał, aby ognisko nie wygasało. — Spoczywać nie chciał. —
Książę, który głowę miał osłonioną, leżał spokojnie, ale wiedzieć nie można było czy usnął, bo niekiedy poruszało się na nim okrycie i westchnienia z piersi wyrywały, a rzucał się i przewracał na swém legowisku.
Długą pono ta noc dla obu się wydać musiała. —
O brzasku zerwał się książę i natychmiast za róg swój wziąwszy, począł na dwór trąbić gwałtownie, bez spoczynku. — Głos teraz, skutkiem