Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Historya prawdziwa o Petrku Właście palatynie, którego zwano Duninem tom 1 204.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

że i sam ks. Jakób ze Znina Gnieźnieński pasterz najwyższy, przybywał także.
Ten dzierżył w ręku władzę Rzymu i siłę jego, za nim posłuszni szli pasterze wszyscy, na jego powołanie i ziemianie musieli się tam zwracać kędy wskazał!
Wściekły gniew opanował księżnę, gdy się o tém dowiedziała, a Dobek począł znów swą piosnkę, że i to nie czyją było sprawą tylko Petrka.
Powaga Arcybiskupa niemal przewyższała książęcą. On stał nad wszystkiemi ziemiami państwa Krzywoustowego, gdziekolwiek był, pierwsze należało mu miejsce, przeciw niemu nikt się porywać nie śmiał.
Trwoga padła na zamek, księżna z gniewu we łzach chodziła.
Przez cały dzień jeden wyglądano poselstwa napróżno, na podzamczu stały tłumy, rozbijano namioty, ale oczekiwano jeszcze na resztę panów, którzy ciągle się zbierali. Na Zamek nie posyłał nikt. Widać było z wałów pozatykane znaki różne, rozbite obozy, kręcące się tłumy czeladzi, ruch na przedmieściach i w mieście nadzwyczajny, a do księcia nikt się nie zjawiał. — Dobek posłał na zwiady, przyniesiono mu wieść, że na znaczniejszych żupanów naczekiwano jeszcze.
Na Zamku tymczasem przysposabiano przyję-