Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Historya prawdziwa o Petrku Właście palatynie, którego zwano Duninem tom 1 146.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Gdzieżeście przedtém byli?
Nie dobrze zrozumiał to zapytany.
— Miłościwy panie, odparł — nie służyłem nikomu.
— Nie byliście u nikogo na dworze? powtórzył uśmiechając się książę.
— Nie, wprost z domu na dwór wasz idę — rzekł Jaksa.
Ks. Władysław zdawał się coraz bardziéj zdumionym.
— Rycersko pewnie służyć byście radzi — rycersko? bo to wam przystało.
— Co Miłość Wasza rozkażecie, spełnię — odparł Jaksa.
Podniósł rękę książę, dumał niepewny jakiś i rzekł w końcu. —
— Dobrze — do Dobka z tém. To jego rzecz — tak — do Marszałka, do Dobka!
Powiódł oczyma do koła, ziewnął kładnąc krzyż na ustach prędko, uśmiechnął się, dobrotliwo młodzieńca po ramieniu poklepał, — mrukną[1] — piękny chłop! i począł iść daléj. Jaksa stał nie wiedząc co ma czynić. —
Rozkazanie pańskie spełnić było potrzeba; zawrócił się nazad w podwórze i rad nie rad, u dworzan pytać począł o Marszałka Dobka, bez którego nic się tu nie działo.
Marszałek był już u swéj pani, czekac[2] mu nań kazano. Miał czas dworowi się przypatry-

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – mruknął.
  2. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – czekać.