„Hrabia miał tysiące środków rozpowszechniania kłamstwa, ja żadnego na udowodnienie niewinności mojéj. Wzgardziłam tą potwarzą.
„Z majątku po rodzicach oddano to, co się hrabiemu zwrócić podobało. Chciał być wspaniałomyślnym i naznaczyć mi pensyą dożywotnią, którą odrzuciłam. Zostałam sama w świecie, tułając się, bawiąc u krewnych, a późniéj, zwróciwszy się do sztuki, rozpoczęłam studya w Warszawie i Dreźnie. Majątek, powierzony nieoględnie ludziom bez sumienia, uszczuplony znacznie, zmusił mnie wkońcu szukać w tém, co było zabawą, nadziei utrzymania. Z tą myślą przybyłam do Rzymu”...
Rękopis kończył się następującym przypiskiem:
„Komukolwiek pismo to moje dostanie się w ręce, zaklinam go, aby mu nadał rozgłos, a nie dopuścił, żeby staraniem hrabiego zniszczone zostało. Może on czuwać nad tém, wiedząc iż się oczyścić zechcę. Z za grobu wolno mi przynajmniéj zawołać, głosem któremu śmierć nada wiarę i powagę: Jestem niewinną!”
Wiktor dokończył głosem drżącym, złożył papiery i powiódł oczyma po słuchaczach. Wszyscy milczeli, przejęci tém opowiadaniem boleściwém. Liza, sparta na ręku, łzy miała w oczach.
Piérwsza Ahaswera skoczyła z krzesła, pięść podnosząc dogóry.
— A! co za poczwara! co za poczwara ten
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Chore dusze tom II 172.jpeg
Ta strona została uwierzytelniona.