Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Chata za wsią 464.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zywali ją za wzór młodym, młodzi przypatrywali się jéj jak wyjątkowemu zjawisku, a chłopcy wiejscy wcześnie poczęli szaléć za piękną Marysią.
Kiedy teraz szła do cerkwi w niedzielę, albo na tłokę do żniwa, bo ją zaprzężono do jakichść dni odrobku za chatę i ogródek przez nią zajmowany, hurmem za nią ciągnęła młodzież, zaczepiając słowami, uśmiechem, ukłonami, choć bojaźliwie i zdaleka. Marysia dla wszystkich była grzeczna, ale nie poufaliła się łatwo prócz ze staremi. Jakiś instynkt zachowawczy czynił ją nieśmiałą, tchórzliwą, nie swoją w pośród mężczyzn i młodzieży.
Nie uczęszczała wcale na zabawy, do karczmy nigdy na tańce, ani do dworu na wiejskie przyjęcia; najczęściéj kręciła się koło swojéj chaty.
A choć w tak ciężkiém położeniu, choć tak bardzo sama, w ciągu lat kilku nie doświadczyła ani jednéj przeciwnostki, ani najmniejszéj klęski, a wiodło jéj się w najosobliwszy sposób. Czego dotknęła się, rosło, udawało się, mnożyło, ożywiało, szło, jak to powiadają, ręką. Lud, który może nie bez pewnéj słuszności w pomyślnościach ziemskich widzi zawsze skutek nieczystéj siły, przypisujący powodzenie to skradzionemu groszowi, to innym tego rodza-