Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Chata za wsią 328.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— O! godzin już jakby ze dwie! Ono się na ranek zbiérało.
— Co on tam robił?
— Albo ja wiém, co on tam robił? Może chodził po drewka, bo czegoś rozwiązany pas niósł w ręku; to pewnie chciał je zczepić... bo u niego i postronka nie ma w chacie...
Aza krzyknęła zasłaniając sobie oczy:
— Gdzież ty go spotkałeś?
— Czekajcie! Na Popowéj niwie! Nie! nie! na Poroślaku! Nie! nie! w Lisich dołach; ale nie! ot jest! jest! dalibóg koło pustéj budy!
Wszyscy więc szukający z Azą na przodzie, puścili się żywo w las drożyną ku pustéj budzie wiodącą; a Janek podjąwszy drewka, posunął się daléj ku wsi, obejrzawszy się tylko na ludzi, którzy go mijali, z uśmiechem głupowatym.
— Ha! ha! — szepnął cicho do siebie — trochę zapóźno przyjdziecie! A! cóż ja temu winien! Niechby był poczciwéj kobiéty nie zamęczał: a teraz dobrze mu tak.
Z bijącém sercem biegła Aza, a ludzie ledwie za nią zdążyć mogli, wskazując jéj tylko drogę, którą iść miała. Nierychło jednak dostali się do pustéj