Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Chata za wsią 262.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

potém brzegiem stawu, ścieżką ledwie widoczną, pobiegła przez ogród do dworu.
Pan Adam ledwie przebudzony, siedział w ganku w szlafroku, z długim w ustach cybuchem; gdy jak sen, jak widmo, skoczyła na schodki, ze schodków przed niego wystrojona dziewczyna, śmiejąc się do rozpuku.
— Ha! ha! — zawołała poczynając taniec swój przed nim od najnamiętniejszych skoków — Raj Adam tęsknił za Azą, Aza za Rajem Adamem, i wróciła do Stawiska! Widzisz, przyszłam znowu poprobować życia z tobą, rzucić ci węgiel za pazuchę i odlecieć jak bociany!!...
Niepodobna wyrazić, jak się zmieniła twarz skamieniała młodego człowieka na widok czarodziejki, tak powoli musiał się ożywiać od toku namiętności i geniuszu, sławny posąg Pigmeliona! Ostygłe oczy poruszyły się, zajaśniały, usta otworzył uśmiech niezwykły, czoło zadrżało jak morze od wiatrów poranku, i pierś żywiéj zapragnęła powietrza...
Nareszcie zerwał się i skoczył ku Azie.
— A! to ty! czyż to być może?
— Ot! ja! ja! paniczu! — odpowiedziała, rzucając