Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Chata za wsią 182.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

gle, i dziwuję się, aż mię kark boli od kiwania głową... Taki darmo, żebyś ty miał jeszcze głów trzy i całą górę ochoty, nie dasz na to rady!...
— Muszę — rzekł Tumry.
— Muszę! cha! cha! choćby zgubić duszę! — wykrztusił mały. — Tu i muszę nie poradzi! Zlepiłeś chatkę, a z czegoto zrobisz kuźnię?
— Koło cegielni jest dużo kawałków: będę powoli wybiérał i nosił.
— No! no! a daléj: a kto horno zlepi? — spytał Janek.
— Mularz z Rudni...
— Darmo!
— Nie! ja będę tydzień robił u kowala, kowal za to mularzowi zapłaci, i horno stanie.
— A daléj co? Myślicie, żem ja kuźni nie widział! Byłem ja i w Rudni i w Piątkówce i w Czumarze na jarmarku, napatrzyłem się kuźni i cygańskich, i chrześciańskich, i żydowskich!
— Będę rok pracował u majstra dniem i nocą — odpowiedział Tumry — to taki zapracuję na łatany miech, kowadło, obcęgi i na kawał żelaza do młota.
— A żona tymczasem?...