Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Bracia zmartwychwstańcy tom 1 113.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ekarda markgrafa Ody. Przebywała ona z woli ojca na dworze i w gościnie królowéj, choć Emnilda chłodno i z pewną nieufnością się z nią od niejakiego czasu obchodziła.
Po Ryksie żonie Mieszkowéj, była to najpiękniejsza pewnie z niewiast na dworze, chociaż tu na urodziwych i gładkich nie zbywało twarzach. Wysokiéj postawy, silna, wyrosła bujno, z warkoczami złotemi, które się ledwie pod wieńcem pomieścić mogły, wyraz miała na obliczu śliczném niemiły, kwitnęła krasą młodzieńczą, a wesela dziewiczego jéj brakło; patrzała niby szydersko i niechętnie dokoła, wzrokiem zuchwalszym niż inne. Niebieskie jéj oczy duże śmiało spoglądały nietylko na królowę i młode towarzyszki, ale na samego króla, którego wyzywać się zdawały. Strojem téż córka markgrafa Ekarda odznaczała się wśród swych rówieśnic, tak była cała klejnotami kosztownemi obwieszona i przybrana, tak starannie i zalotnie występowała, oczy wszystkich kusząc i zwracając ku sobie. Królowa raz spojrzawszy na nią, widocznie unikała jéj, wzrok trzymając spuszczony, a twarz ciągle smutkiem obleczoną. Dwór jéj jakby się stosując do humoru pani, tak samo wyglądał zafrasowanym i smutnym, jedna tylko piękna Oda uśmiechała się jakby na przekorę wszystkim, a gdy król usiadłszy rzucił na nią okiem, wejrzeniem i uśmiechem wyrazistszym jeszcze odpowiedziała mu,