Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Brühl tom 1 137.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

śniejsza w pożyciu, a król potrzebuje rozrywki, i bez niéj nie wyżyje. Jeśli my mu jéj nie damy, chwyci najzakazańszą, gotów...
Nie dokończył O. Guarini, a po chwili mówił daléj:
— Sułkowski nikogo słuchać nie będzie, poświęci wszystko sobie, aby króla utrzymać pod panowaniem swém: da mu co zechce. My nigdy pewni jego być nie możemy: musimy go obalić.
— Jakim sposobem?
— Przyjdziemy do tego: narzędzie wyborne dała nam Opatrzność.
Mamy człowieka.
Tym jest Brühl.
— Protestant? — podchwycił gość.
— W Saksonii i jawnie będzie nim, w Polsce i w domu jest katolikiem. Musimy na to dozwolić, wiécie co powiada Maldonatus nasz: Quando vobis dissimulam tibus religio vera aliquod detrimentum acceptura sit, aut aliqua religio falsa corfirmaretur. Alias illam dissimulare licet, aliqua edusa legitima interveniente [1].
Brühl będzie a raczéj jest katolikiem. Damy mu żonę katoliczkę, którą miéć będzie z ręki królewiczowéj i naszéj; pomożemy mu do obalenia Sułkowskiego: z nim jesteśmy tu panami.
Nikt nas nie posądzi o udział w téj sprawie, bo jawnie za protestantem nie moglibyśmy obstawać, przeciwko katolikowi.
— Lecz jesteścież go pewni?
O. Guarini się uśmiechnął.

  1. Joanna Maldonatus. Summula Coloniae 1605. P. 3.