Strona:PL Honoryusz Balzac-Komedya ludzka tom III 054.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mość, który przyjechał w tilbury. Nie miał kapelusza i nie powitał hrabiny, tylko spojrzawszy badawczo na Eugieniusza, wyciągnął rękę do Maksyma: — Dzień dobry — rzekł do niego z braterską poufałością, która zdziwiła wielce Eugieniusza. Młodzieńcy z prowincyi nie rozumieją słodyczy życia we troje.
— Pan de Restaud — rzekła hrabina, wskazując studentowi swego męża.
Eugieniusz złożył ukłon głęboki.
— To jest pan de Rastignac — mówiła daléj, przedstawiając Eugieniusza hrabiemu de Restaud — spokrewniony przez Marcillac’ow z wice-hrabiną de Beauséant. Miałam przyjemność poznać pana na ostatnim balu u wice-hrabiny.
Spokrewniony przez Marcillac’ów z wice-hrabiną de Beauséant! Hrabina wymówiła te słowa prawie przesadnie, z pewnym rodzajem dumy, któréj doznaje pani domu mogąca dowieść, że przyjmuje u siebie tylko ludzi dystyngowanych.
Pod czarodziejskim wpływem słów powyższych hrabia ożywił się i porzucił swój sposób obejścia się oziębły i ceremonialny.
— Jakże-m rad poznać pana — rzekł kłaniając się studentowi.
Nawet hrabia Maksym de Trailles porzucił naraz ton wyzywająco-zuchwały i zmierzył studenta wzrokiem niespokojnym. Jedno nazwisko, potężne jak skinienie laski czarodziejskiéj, otworzyło naraz owe trzydzieści skrytek w mózgu południowca i powróciło mu cały zapas przygotowanego dowcipu. Niespodziewane światło rozjaśniło przed nim ciemną dotychczas atmosferę wyższego towarzystwa paryskiego. Gospoda Vauquer z ojcem Goriot była w téj chwili daleko od jego myśli.
— A ja sądziłem, że ród Marcillac’ów wygasł — rzekł hrabia de Restaud do Eugieniusza.
— Tak jest, panie hrabio — odparł student. — Mój dziad stryjeczny, kawaler de Rastignac, ożenił się z dziedziczką rodziny Marcillac’ów i miał jednę tylko córkę, która wyszła za marszałka de Clarimbault, rodzonego dziada pani de Beauséant. My stanowimy linią młodszą, tém biedniejszą, że dziad mój stryjeczny, wice-admirał, postradał całe mienie służąc królowi. Rząd rewolucyjny nie chciał uwzględnić naszych wierzytelności przy likwidacyi kompanii indyjskiéj.
— Czy czasami pański dziad stryjeczny nie dowodził „Vengeur’em“ przed rokiem 1789?
— Tak jest właśnie.
— W takim razie musiał znać mego dziada, który dowodził „Warwick’iem“.
Maksym wzruszył ramionami i spojrzał na panią de Restaud, jak