Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Quo vadis t.1 316.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

się, wykąpać i wypocząć. Niespana noc, droga do Ostrianum i ucieczka z Zatybrza strudziły go istotnie nad wszelką miarę.
Jedna rzecz pocieszała go stale: oto, że miał przy sobie dwie kieski: tę, którą Viniciusz dał mu w domu, i tę, którą mu rzucił w powrotnej drodze z cmentarza. Ze względu też na tę szczęśliwą okoliczność, jak również ze względu na wszelkie wzruszenia, przez jakie przeszedł, postanowił zjeść obficiej i napić się lepszego wina, niż zwykle.
I, gdy wreszcie nadeszła godzina otwarcia winiarni, uczynił to w mierze tak znacznej, iż zapomniał o kąpieli. Chciało mu się przedewszystkiem spać i senność odjęła mu siły do tego stopnia, że wrócił zupełnie chwiejnym krokiem do swego mieszkania na Suburze, gdzie czekała go, zakupiona za Viniciuszowe pieniądze, niewolnica.
Tam, wszedłszy do ciemnego, jak lisia jama, cubikulum, rzucił się na posłanie i zasnął w jednej chwili.
Zbudził się dopiero wieczorem, a raczej zbudziła go niewolnica, wzywając go, by wstawał, albowiem ktoś szuka go i chce się z nim widzieć w pilnej sprawie.
Czujny Chilo oprzytomniał w jednej chwili, zarzucił naprędce płaszcz z kapturem i, kazawszy się niewolnicy usunąć na bok, wyjrzał naprzód ostrożnie na zewnątrz.