Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Na marne 106.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




VII.


Szwarc, wedle przyrzeczenia, danego Gustawowi, był u Heleny i za drugą już u niej bytnością wyszedł rozkochany. Wracał późną nocą; na niebie skrzyły się gwiazdy; była pogoda; od Dniepru dolatywał chłodny, ale rzeźwy powiew wody. Lekkie opary mgły wiły się długiem pasmem na wschodzie. Muzyka była w powietrzu i muzyka, w piersi Szwarca. Kochał! Zdawało mu się, iż noc jasna obchodzi jego zaślubiny ze szczęściem. Pełne szczęście jest razem wspomnieniem i nadzieją. Szwarc czuł jeszcze w dłoniach drobne ręce Heleny — tę chwilę wspominał,