Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Krzyżacy 0898.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

było wówczas każdego rycerza znać i pamiętać nazwiska wszystkich najsłynniejszych wojowników, sława zaś szlachty aragońskiej, a szczególniej owego Jana, obiegła świat cały. Żaden rycerz nie sprostał mu nigdy w szrankach. Maurowie pierzchali na sam widok jego zbroi, i powszechne było mniemanie, że on jest pierwszy w całem chrześciaństwie.
Więc na wieść o nim ozwała się w Zbyszku bojowa rycerska dusza, i począł wypytywać się z wielkiem zajęciem:
— Pozwał ci Zawiszę Czarnego?
— Rok już podobno, jak przyszła rękawica, i jak Zawisza odesłał swoją.
— To Jan z Aragonii napewno już przyjedzie?
— Czy napewno — nie wiedzą, ale są takowe posłuchy. Krzyżacy dawno posłali mu zaproszenie.
— Daj Bóg takie rzeczy widzieć.
— Daj Bóg! — rzekł de Lorche. I choćby Zawisza był pokonan, co łatwo się może zdarzyć, wielka to chwała dla niego, że go taki Jan z Aragonii pozwał, ba! i dla całego waszego narodu.
— A obaczym! — rzekł Zbyszko — mówię tylko: daj Bóg widzieć.
— A ja przywtarzam.
Jednakże życzenie ich nie miało się tym razem spełnić, gdyż stare kroniki wspominają, że pojedynek Zawiszy z przesławnym Janem z Ara-