Ta strona została uwierzytelniona.
barczone zbywającemi pękami ziół i kwiatów śpiewały na przedzie pieśni pobożne — i tak zwolna szli i szli między zieloną łąką, a równem szarym ugorem, jakby jaka procesya żałosna
Na modrem niebie nie było żadnej chmurki i świat cały wygrzewał się w złotym blasku słonecznym.
KONIEC CZĘŚCI ÓSMEJ.