Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Krzyżacy 0066.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

strach ich obleciał, ale pochylili czoła przed głośnem i dobrze sobie znanem nazwiskiem, albowiem Powała z Taczewa, szlachcic znakomitego rodu i pan możny, posiadający liczne ziemie wedle Radomia, był zarazem jednym z najsławniejszych rycerzy w królestwie. Rybałci opiewali go w pieśniach, jako wzór honoru i męstwa, sławiąc jego imię na równi z imieniem Zawiszy z Garbowa, i Farureja, i Skarbka z Góry, i Dobka z Oleśnicy, i Jaśka Namszana, i Mikołaja z Moskorzowa, i Zyndrama z Maszkowic. W tej chwili przedstawiał on przytem poniekąd osobę królewską, więc porwać się na niego znaczyło tyle, ile oddać głowę pod topór kata.
Maćko też ochłonąwszy, ozwał się pełnym poszanowania głosem:
— Cześć i pokłon wam, panie, waszej sławie i męstwu.
— Pokłon i wam, panie — odpowiedział Powała — choć wolałbym nie w tak ciężkiej przygodzie uczynić z wami znajomość.
— Czemu to? — spytał Maćko.
A Powała zwrócił się do Zbyszka:
— Cożeś ty młodzieniaszku najlepszego uczynił? Na publicznym gościńcu, pod bokiem królewskim porwałeś się na posła! Żali wiesz, co cię za to czeka?
— Porwał się na posła, bo młody i głupi, przeto o uczynek łatwiej mu, niż o zastanowienie — rzekł Maćko. — Ale nie osądzicie go surowie, gdy całą sprawę rozpowiem.