Strona:PL Helena Pajzderska-Nowelle 332.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wcisnął mu w rękę papierek i nie obejrzawszy się już, wszedł do salonu, gdzie znajdowało się kilka osób z jego rodziny.
— Wiecie państwo — zawołał jeszcze w progu — z jakąż mój stróż przyszedł do mnie propozycyją? Oto, żebym bal odłożył dlatego, że jego żonie doktor spać zalecił. No, czy to nie warto w Kuryerze, jako curiosum ogłosić? ha! ha! ha! Paradny sobie!
Wszyscy zaśmieli się chórem.
Ze swojéj strony kamerdyner w gabinecie dusił się także od śmiechu i pokazywał Antoniemu na czoło, dając do zrozumienia, że mu rzeczywiście piątéj klepki brakuje.
Ale i on sam w téj chwili nie inaczéj o sobie trzymał.
Gdyby go zwymyślano lub wypchnięto za drzwi, uczucie sprawiedliwości byłoby się w nim może zbuntowało, byłby może zrozumiał, że jedno życie ludzkie, choćby pod schodami dogorywające, więcéj przecież znaczy, niż jedna zabawa w salonach pierwszego piętra, że jeśli nie w oczach świata, to w oczach Boga, bliźni, stróż, ma jednak prawo zażądać od bliźniego — kamienicznika podobnéj ofiary, jakiéj on się domagał — ale że go tylko wyśmiano i kazano mu się popukać w głowę, że go nawet obdarowano, więc zawrócił w milczeniu i zeszedł ze schodów, zdumiony własnem zuchwalstwem.
Czuł nawet — trudno zaiste uwierzyć — ale