Strona:PL Helena Pajzderska-Nowelle 233.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zrozumienia kobiecie, że raz ją zobaczywszy, mogło się o niéj zapomnieć.
— Ja zaś — ozwała się znowu ona, przybierając napowrót figlarną minkę, z którą jéj było tak prześlicznie — mam widocznie lepszą pamięć, bo poznałam pana odrazu, nietylko tu, ale kiedyś na ulicy. Przechodziłeś pan wtedy bardzo zamyślony i nie poznałeś ani mnie, co zresztą nie było możliwem, bo wachlarza na ulicy nie noszę (to było powiedziane z ironicznym trochę naciskiem), ani swego znajomego, który nam towarzyszył. Ale on pana spostrzegł i od niego dowiedziałam się o panu wiele rzeczy.
— Wiele rzeczy! — powtórzyłem. — To dziwne! O mnie jest tak mało do powiedzenia.
— Znajomy widocznie innego był w tym względzie zdania. Dzięki tym informacyom wiem, między innemi, że rozmawiam z autorem... tu wymieniła tytuły kilku moich prac naukowych, a po mnie aż dreszcz przerażenia przebiegł. Otóż masz — pomyślałem — trafiłem na sawantkę i tylko patrzeć, jak cały ciężar jéj erudycyi spadnie mi na głowę. Może się panu dziwną wyda ta bojaźń, ale gdybyś był znał żonę mego kolegi, jedyny typ niebieskiéj pończochy, z jakim do owego czasu miałem do czynienia, uważałbyś mnie za wytłómaczonego. Na szczęście, może raczéj na nieszczęście nie wszystkie koleżanki są do siebie podobne.