Strona:PL Helena Pajzderska-Nowelle 227.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

smukłe kształty kibici, utkwiły mi żywo w pamięci:; zauważyłem nawet, że miała czarny kapelusz z dużym odwiniętym z boku rondem, korale na szyi i czarne rękawiczki, ale nie mogłem zdać sobie sprawy z tego, czy była ładną czy nie, czy wyglądała na młodziutką panienkę, czy na dojrzałą mężatkę? Było w niéj coś i z pierwszéj i z drugiéj.
Zaprzątać się podobnemi rzeczami nie wchodziło dotąd w zakres mego myślenia; może więc wskutek tych nowych myśli, a bardziéj dzięki zapachowi magnolii, którego się od wczoraj nałykałem, bo nietylko wachlarz, ale i cała osoba jego właścicielki zdawała się w nim nurzać, dostałem bólu głowy i zamiast do pracy, poszedłem do Botanicznego ogrodu, gdzie włóczyłem się do zmierzchu, depcząc zeschłe liście i słuchając posępnych jesiennych szmerów. Tak więc, strata kilku godzin czasu i cierpienie fizyczne były pierwszą krzywdą, jaką mi to chłodzące bawidełko wyrządziło. Sądziłem, że będzie to zarazem jedyna pamiątka owego epizodu, o którym zresztą wprędce myśleć przestałem.
Minął miesiąc.
W listopadzie jeden z dawnych kolegów, z którym najbliżéj żyłem, zaprosił mnie na wieczór do siebie.
Niedawno co ożenił się był bardzo bogato, żona jego trochę sawantka chciała otworzyć u siebie salon artystyczno-literacki i owo zebranie