Strona:PL Helena Pajzderska-Nowelle 040.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

drzewa, które tu świeżo dla pana Gustawa wniesiono.
Ostatni skrzywił się téż na ten widok czem dał dowód, że w pojęciu piękna przenosi teoryją harmonii nad teoryją kontrastów, ale przyszło mu na myśl, że tam, gdzie jego bliźni, z téj saméj co on gliny ulepieni, sypiają w wannach i sieniach, wybrednym być nie można — nie objawił więc głośno swego niezadowolenia, tylko kazał sobie dać wody do mycia i, rzuciwszy się na łóżko, zasnął.
Strzeczak raz może w życiu nie rozminął się z prawdą, gdy mówił o licznéj klienteli swego chlebodawcy. Istotnie, gdy pan Gustaw około dziewiątéj wieczorem wszedł do restauracyi, było tam gwarno jak w ulu i tylko względom oberkelnera zawdzięczał znalezienie kącika, gdzie mógł wygodnie zjeść jajka à la coque i befsztyk po angielsku.
Nieznany jeszcze nikomu, korzystał z tego, przypatrując się bez przeszkody zapełniającym salę osobistościom.
Jeden zwłaszcza stół zwracał jego uwagę; siedziało przy nim kilkunastu mężczyzn, po większéj części młodych, którzy pili, śmieli się i hałasowali więcéj niż wszyscy inni goście razem wzięci. Była to cała młodzież kąpielowa warta téj nazwy, jak go objaśnił oberkelner, która trzymała się ze sobą ściśle, tworząc rodzaj stowarzyszenia, korporacyi sui generis, urządzała pikniki, wycieczki, asystowała damom na wodach, krótko mówiąc, była