Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom I 209.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i przebąknął: — Naomi! — Panienka zarumieniła się po uszy.
— Jakiś brudas! — zawołała i wyrwała się. W tej samej chwili nadszedł lokaj.
— Czego chcesz? — zapytał i niedelikatnie uderzył go po plecach. Krystyan wybąknął jakieś niezrozumiałe wyrazy, lokaj zaś powiedział mu, że się chyba omylił, — bo tutaj nie ma co robić! — Odprowadził go do schodów, a chłopiec nie mówiąc ani słówka, ale z śmiertelnem utrapieniem w sercu, wybiegł na dół i wrócił na swój okręt. Przytulił się do masztu i płakał ciężkiemi, rzewnemi łzami, gdy tymczasem muzyka wesoło bujała w skocznych melodyach tańcowych.
Ciężkie troski duszy dziecięcej tak są wielkie, jak największe ludzi dorosłych; dziecko w swojej boleści nie zna nadziei, rozum nie podaje mu zbawczej ręki, tak iż młodociany umysł chwilowo tulić się może jedynie do swojego zmartwienia. Znać go nie chciała, ona, którą tak kochał jak siostrę! Czuł, jak parya, że należy do wzgardzonej kasty. Wszystkie więzy, co go cisnęły, natychmiast jeszcze bardziej krępowały jego duszę. Jego koledzy na wsi wyśmiewali go i nazywali waryatem; Naomi, któ-