Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom I 073.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Cieśnina, wyspy i port, jak mappa geograficzna leżały rozpostarte przed ich wzrokiem. Z tamtej strony wysp Thurö i Langeland, które jak kwatery z kwiatami stały na wodzie, widać było z daleka wyspę Zelandyę. Kilka żagli przerzynało powierzchnię morza; inne okręty stały na kotwicach, a łodzie rybackie kręciły się tu i owdzie w zatoce. Wszakże więcej nad wszystko, czarne tablice ściągały na siebie uwagę Krystyana. Toż on wiedział że umieją mówić, jak mówią głuchoniemi; toż widział jak spuszczają się na dół, jak wznoszą do góry i najrozmaitsze przybierają kształty.
Chrzestny siedział przy nakrytym stole, a Krystyan bawił się z wesołemi dwoma synkami nadzorcy telegrafu. Wyszli z izby, bo chcieli się bawić w chowanego.
Krystyan skrył się do dziury w murze, którędy można było dostać się do dużych dwóch dzwonów będących w tej wieży. Między dzwonami na podłodze leżała ogromna, ciężka belka, prowadząca do otworu w przeciwległej ścianie, przez który słońce ciskało długie swoje promienie, a atomy pyłu grubym słupem obracały się naokoło swojej osi. Przez ów otwór chyba można było wyjrzeć na świat; będzie to