Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 299.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czej piękności. Toż nasze larwy ludzkie niczem nie są, jedno szatą, a gdy opadnie odzież nędzy, wówczas żebrak w łachmanach może być pięknym, jakby najpierwszy szlachcic. — Tak dumał Krystyan i pocieszał swą niedolę.
Nadszedł wrzesień, ta najpyszniejsza pora duńskiej przyrody: w tem jednej nocy dziwny miał sen o Naomi, który, gdy się nagle przebudził, w najżywszych barwach stanął mu przed oczyma, choć nazajutrz rano napróżno już usiłował przypomnieć sobie wszystkie jego szczegóły. To jedno tylko pamiętał, że Naomi głowę oparła na jego piersi, mówiąc do niego te słowa: — Umieram!— pochowasz mnie w małym twoim ogródku!
Sen taki wprawił go w dziwne usposobienie; odczytał sobie kantyczek i poszukał słów pociechy w Biblii.
Gdy po południu przechadzał się po wiosce, usłyszał przed sobą odgłos trąby, jakieś wołanie i krzyki chłopców wiejskich. Za furtką jednego z ogrodów stało kilka starych bab, patrzących się na drogę.
— Co tam takiego? — zapytał.
— Komedyanci, którzy w karczmie pokazywać będą różne sztuki.