Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 269.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

chodzi nam na myśl uroczystość nocna na Łysej górze.
Czy też podobne ma myśli tamten człowiek, siedzący między krzakami tuż przy ciemnej murawie, gdzie mają się palić ognie sztuczne? Właśnie teraz przywiązał ostatnią racę i usiadł na trawie; wychudzone jego ręce drżą, a pożółkła twarz, siwe obrączki pod czarnemi oczyma i zwisłe rysy wskazują, że dusza już tylko jak nietoperz trzepoce się w ruinach jego ciała.
Na widok tego człowieka, od któregoby teraz rade się odwrócić nasze oczy, niegdyś rumieniły się córki piękności; ta zbledniała postać była niegdyś modelem bohatera; ten złośliwy wyraz w jego oczach był spojrzeniem dumnego majestatu. Ten sam, któremu przyklaskiwały tłumy zachwyconych widzów, leży tu chory, wzgardzony, zapomniany — teraz ważnem i jedynem jego zajęciem jest przywiązywanie rac do ognistego koła. Człowieka tego znacie, bo jest nim syn paryów.... to Władysław!
Jeżeli zbytek życia wyprężył twoje nerwy, wówczas dźwięk ich jest przejmującą melodyą; takieto dźwięki śpiewały mu starą pio-