Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 211.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wet rzemieślnicza, patrzała na niego jakby na raroga.
Koncert udał się wybornie, a dyrektorowie przyjęli go w kulisach z wielkiemi grzecznościami. Pewien cyrulik, który sam grał na skrzypcach i kollektor loteryi, wirtuoz na kotłach, wybiegli do niego i dziękowali mu, podnosząc go pod niebiosa za tony flażoletowe i za ruchy smyczkowe w aplikaturze.
— Szczęście moje już jest zapewnione!— pomyślał; — dziś wieczór niezawodnie wszyscy o mnie tylko będą myśleć i mówić! — Każdy z grających, począwszy od primadonny aż do żołnierza na warcie, którego cała rola ograniczała się na tym jednym wyrazie: — Niewolno! — niezawodnie marzył o sobie tak samo. O w pół do dwunastej widowisko było skończone, jakoż pod tym jedynie względem powiedzieć można o podobnych zabawach, iż są długotrwałe.
Powróciwszy do domu, Krystyan nie mógł zasnąć; patrzył tylko w gwiaździste niebo, myślał o swojem szczęściu, o Łucyi i o Piotrze Wiku, o ciepłych dniach letnich i Naomi.
Każdy list, który posyłał do domu, tchnął tylko weselem i odwagą młodzieńczą; każda nadzieja w nim wyrażała się pełna życia i ra-