Strona:PL Hans Christian Andersen-Tylko grajek tom II 202.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rokiem przepędził dwa tygodnie w towarzystwie Łucyi i jej matki. Widok wychodził po nad kominami i dachami na wysoką wieżę kościelną, na której przechadza się ciągle żołnierz ze straży ogniowej. Jeżeli ci wszyscy bogaci państwo, którzy pod nim mieszkali, mieli przed oczyma cały ruch uliczny, tedy on przynajmniej patrzył swobodnie na ogromny widnokrąg, w którym wieczorem gwiazdy świeciły jak kosztowne światełka.
Co się tyczyło jego izdebki, przyznać musimy, że była znacznie mniejszą od dawniejszej u pana Knepusa; właściwie wyobrażała ona trójkąt, bo zaraz od samego wejścia przy drzwiach dach zniżał się pochyło z wyjątkiem tylko występującego na przód okna; łóżka było rodzajem alkierza, nad którym w samym dachu mieściła się szyba szklanna, dozwalająca mu przyglądać się w nocy księżycowi i iskrzącym gwiazdom.

Z wdzięcznem sercem chwalił Pana Boga za rzadkie szczęście, które mu się przytrafiło, bo otrzymał aż cztery lekcye muzyki, a z nich dwie płaciły mu po grzywnie[1] za godzinę,

  1. Grzywna (Mark) duńska wyrówna mniej więcej 40 groszom polskim.Przyp. tłum.