Strona:PL Hans Christian Andersen-Baśnie (1899) 068.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i jasne; z wysokiego wzgórza zniknął starzec, Rok Stary, dwoje ślicznych dzieci zajęło jego miejsce.
— To mi Rok Nowy! — zaśpiewały wróble. — To prawdziwy Rok Nowy! Ten nam zapłaci za wszystkie przykrości, jakie wycierpiałyśmy pod rządami Zimy! To Rok Nowy!
Wszystko dokoła stroiło się i zieleniło; gdzie zwróciły się oczy ślicznych dzieci, tryskały pączki zielone z gałązek, podnosiła się trawka zielona ku górze, zieleniały pola uprawne. Dziewczynka rozśmiała się i drobniutką rączką rzuciła pierwszą garść kwiatów na ziemię; miała ich tyle na lekkiej sukience! Sypała hojnie pełnemi rączkami, a wciąż ich miała mnóstwo nieprzebrane; podniosła się nakoniec i obłoki kwiatów rzuciła precz, daleko, na grusze, jabłonie i drzewa owocowe, które stanęły białe, jak pod śniegiem, nawet ich listków zielonych widać nie było.
Dzieci klaskały w ręce. Całe stada ptasząt unosiły się ponad ich główkami, a wszystkie szczebiotały: Wiosna! Wiosna! Wiosna!
Ślicznie było na świecie. Z chat powychodziły siwe staruszki, zgarbione, pomarszczone i prostowały się na ciepłem słonku, i wygrzewały się w jego promieniach, i z rozkoszą patrzały na pola i łąki, na żółte kwiatki, rozsiane tak hojnie, jak za dni ich młodości. Wszystko jak było dawniej, piękne, świeże, nowe; — błogosławiona Wiosna!
Las ciemny jeszcze, pączki tylko na gałęziach, ale duch życia i tu już przeniknął, pachnie w powietrzu. Niebieskie fijołki wysuwają kępami swoje wonne główki z zielonego ukrycia, a dalej primulki, konwalia biała, za-