Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.2 320.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

służące“, lecz astrologii i prognostykarstwa zaniechał. W „Kalendarzu historycznym i politycznym“ na r. 1739 rozpoczął Poszakowski dzieje powszechne. Na r. 1740 wydał dwa „kalendarze jezuickie prowincyi litewskiej,“ z prognostykarstwem zrywając zupełnie; w dnie feralne nie wierzy. W „Kalendarzu prześwietnych dam na r. 1741 atakuje przesąd, jakoby rok klimakteryczny wiódł za sobą nieszczęścia. Od r. 1742 drukuje Poszakowski w Warszawie „Kalendarz rzymski historyczny.“ Śladem Poszakowskiego poszli jezuici poznańscy, lubelscy i kaliscy, chociaż nie wszyscy w reformie kalendarza dorównali mistrzowi. W rok po wileńskim zaczął wychodzić „Kalendarz polityczny“ poznański na r. 1740. Od r. 1741 wychodzi „Kalendarz historyczno-polityczny“ jezuitów lubelskich. Na rok 1743 podał on z kalendarza węgierskiego „tablicę pożyteczną do phlebotomii, t. j. krwi z żył puszczania.“ Nie brak w kalendarzu lubelskim, obok zwykłych informacyj, „Instrukcyi o księgach drukowanych w r. 1745 i 1746 w drukarni lubelskiej, oraz artykułów takich, jak: „Geografia Królestwa Polskiego“ z przydatkiem niektórych historycznych wiadomości (r. 1746) „Historja biskupstwa krakowskiego.“ Wychodził ten kalendarz do r. 1760. W Kaliszu jezuita Bystrzonowski ogłosił „Honor Najświętszej Maryi historycznie wyrażony... przytym kalendarz osobliwy na r. p. 1741.“ Właściwym jednak reformatorem kalendarza nie tyle był Poszakowski, ile pijar warszawski Antoni Wiśniewski i jezuita wileński Franciszek Paprocki. Wiśniewski wydawał od r. 1752 „Kolędę warszawską“, kontynuowaną po jego śmierci (zaszłej r. 1774) a przeobrażoną w r. 1788 na „Kalendarzyk polityczny.“ Pierwszy rok Kolędy podał „Informację o sejmach polskich“ i wiadomość o księstwie kurlandzkiem. Drugi „Osobliwości w Polszcze, które się w innych krajach nie znajdują“, opisując w tym artykule różne źródła nafty na podkarpaciu i pożar jednego z nich pod górą zwaną Dźwina (może Dźwiniacz). Uważa Wiśniewski za rzecz prawdopodobną istnienie mieszkańców na księżycu i gwiazdach, „bo pocóżby je Bóg stworzył?“ „I jeżeli to jest także podobna do prawdy, co się Kartezjuszowi zdaje, że ile jest gwiazd, tyle jest słońców, koło których się znowu różne obracają planety: toć i na tych planetach musiałby ktoś... chwalić Boga.“ Następne roczniki są bardzo obfite pod względem najróżnorodniejszych informacyi w sprawach bieżących krajowych i zagranicznych. Spisują dygnitarzy Rzplitej i posłów, miejsca sejmikowania szlachty, dają artykuły o monecie w Polsce, o przeróżnych ustawach, zwyczajach, konstytucjach, bataljach i dowodach szczególnej waleczności Polaków, epokach historycznych, sejmach, a obok tego o „sposobach pozbycia się much i pcheł z izby (r. 1757), o własnościach leczniczych wody zimnej (1770 r.), o użytku „jedwabnych robaczków“ i morwach (1778 r.). Podała „Kolęda“ cały szereg artykułów z fizyki i astronomii, mających na widoku zastosowanie wiedzy ludzkiej do celów praktycznych, popularyzowanie nauki i tępienie przesądów; zastanawiając się „nad przedziwnem ułożeniem świata i nieustannym jego obrotem,“ przy wykładzie teoryi Kopernika, skrupuły teologiczne pomija zupełnie. Wydawany od r. 1788 zamiast „Kolędy“ „Kalendarzyk polityczny“ uprawiał prawie wyłącznie sprawy bieżące. Na r. 1792 pomieścił „Cztery przedniejsze konstytucje narodów wolnych“, t. j. angielską, amerykańską, francuską i polską; na r. 1793 „Zjazdy, sejmy i konfederacje narodowe, od pierwszej o nich wzmianki w dziejach polskich, na r. 1794 „Zbiór ustaw sejmu grodzieńskiego w r. 1793.“ Publikowany od r. 1759 „Kalendarzyk polityczny“ Franciszka Paprockiego pod każdym względem, zwłaszcza w latach póź-