Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.2 008.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

red.). Panna młoda, w bieli jak śnieg, nie miała nic świecącego: bo perły znaczą płacz, a drogie kamienie prorokują przygody; ale oczy jej świeciły jak gwiazdy. Starsze krewniaczki i kumki w różnych były jupkach, a chociaż gorąco wielkie dokuczało, dla ceremonii ubrały się w lisy, a nawet w kuny. Chłopcy jedni krzyczeli Vivat! a drudzy odpędzali Żydków. Panna młoda płakała, aż się zanosiła, co uważano za dobre. Wracających z takąż pompą od ślubu przywitali rodzice z chlebem i solą; w bochenku było 100 dukatów nowiusieńkich jak z igły. Matka zapytuje, czy świece na ołtarzu paliły się jasno; rozpłakała się z radości, gdy wszyscy upewnili, że tak jasno jak gwiazdy. Stoły w 4-ch izbach, przy których sadzano po starszemu. Jadła moc; smakował wszystkim marcypan przez Chrystjana z Królewca zrobiony: ma on sklep na Piwnej ulicy przy Zapiecku. Gospodarze radzi byli każdemu, rozweselał wszystkich żydek, który wyśpiewywał jak słowik“ i t. d. Gołębiowski tak dalece nie poznał się na powyższej mistyfikacyi, iż z powyższego opisu stawia wniosek: „że nasi mieszczanie, dostatkami zbliżając się do możniejszej szlachty, przesądami i rubasznością przytykali do gminu.“ Majeranowski podrabiał nietylko prozę. Jego utworu jest także słynna „piosnka braci kurkowych“ podyktowana mu jakoby przez 80-letniego staruszka, który miał nauczyć się jej od swego dziada. Dziwnem jest zaiste, że piosnkę powyższą przedrukowano wielokrotnie w różnych dziełach jako autentyczną, pomimo, że tak np. brzmi jej strofa 3-cia:

A dalejże, kozernicy,
Wbijcie kulkę do ruśnicy,
Niechaj będzie okrągluchna,
Smagła jak weselna druchna,
A kto kurka zbije,
Vivat! król niech żyje!


Str. 176. Gajda, najczęściej w liczbie mnogiej gajdy, gajdki, dudy, multanki, z tureckiego gajda albo kajda, dudka, fujarka. Wyraz ten, upowszechniwszy się u Węgrów i Słowaków, przeszedł od nich do Polski. Gajdą nazywano u nas dudarza wędrownego, który grał na gajdach czyli kobzie. Knapski w przysłowiach swoich pisze: 1) Lutnista grać nie zacznie, aż gajda umilknie; 2) Wolę być ladajakim muzykiem, niż prostym gajdą. 3) Zły gajda dobrym kornecistą nie będzie. Gajdowska pieśń czyli dudarska.
Str. 226. Gzelce, grzelce. Rej powiada, że na krakowskim rynku „jedna kiełbaski smaży, druga gzelce przedaje“ („Żywot człowieka poczciwego“). Wac. Al. Maciejowski jako objaśnienie Reja kładzie w nawiasie: „kukiełki, gżegżółka, kukułka,“ objaśnienie zaiste niewiele pouczające. Karłowicz mniema, że jest to wyraz spolszczony z niemieckiego, w gwarze bowiem szwabskiej: podlewa, sos, zowie się gesälz, gsälz, sälz. Niewątpliwie gzelce były ciastem smażonem na tłuszczu wieprzowym lub na oleju.



Warunki prenumeraty.

Cena tomu oprawnego Encyklopedji Staropolskiej ilustr. w księgarniach i redakcyi tejże Encykl. — rub. 3. Przy kupnie pierwszych tomów zalicza się na ostatni, t. j. 4-ty, rub. 1. Dla płacących razem za całość 4-tomową przed ukończeniem druku, ustępuje się z 12-tu rubel 1. Osoby, nie przesyłające pieniędzy, mogą żądać listownie (ulica Chmielna, 59) wysyłki tomów oprawnych, wskazując wyraźnie: nazwisko swoje, gubernii, poczty i miejsca, a otrzymają tomy za zaliczką pocztową, t. j. pobraniem należności przy odbiorze posyłki. Tomy: 3-ci i 4-ty wyjdą w r. 1902.