Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.1 307.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pod żadną chronologję historyczną, ani prawidło budownictwa. Różne okolicami czynione były wyjątki i przemagają dotąd typy. Dachy wszystkich pięciu kształtów na domach z drzewa mieliśmy już w Polsce w wiekach średnich, lubo typ 1-szy i 2-gi dawniej, jako pierwotniejsze, przeważały. Za naszych czasów pamiętamy już takie zmiany w wioskach na Podlasiu i Mazowszu, że tam, gdzie przed laty 40-tu większość dachów należała do typu 3-go, dzisiaj przemaga typ 4-ty i 5-ty. Na kościołach średniowiecznych w Polsce bywały zwykle dachy dachówkowe, a dachówki bywały niekiedy kolorowo polewane. W Krakowie, skutkiem zapewne blizkości żup czyli kopalni olkuskich, znajdowały się nawet dachy ołowiane, przeciwko którym tak występuje Długosz, opisując wypadek z wieku XIV-go: „W Krakowie wszczął się pożar blizko kościoła Wszystkich świętych, skąd gdy węgiel wiatrem uniesiony padł na kościół katedralny, blachą ołowianą pokryty, cały spłonął ogniem, od którego mury i ściany popękały. Wypadek ten może być nauką i przestrogą dla potomnych, ażeby w pokrywaniu kościołów nie zawierzali blachom ołowianym, pozór tylko świetny i okazały mającym, ale raczej używali dachówek, chociaż mniej ozdobnych i błyszczących“. Gdy w wieku XVI Polacy, zostając pod wpływem włoskim, zaczęli zniżać na domach swoich bardzo wysokie pierwotne dachy, Łukasz Górnicki tak przemawiał przeciwko temu w „Dworzaninie“: „Kiedy naprzód ludzie budować poczęli, wywiedli na domiech wysokie dachy, nie dlatego aby się dom zdał ozdobniejszy, ale iżby łatwiej deszczowa woda ściekać mogła, a dach się nie kaził: a wszakoż ku temu pożytkowi i ozdoba przystąpiła, tak iż owe dachy, co je włoskimi zowią, a nie są i stoją by kominy, abo studnie niepokryte, nigdy tej piękności, tego kształtu, ani pożytku nie mają, bo ogniowi czym innym, a nie tym oszpeceniem, zabieżećby się mogło“. Najpospolitszem wiązaniem dachu wiejskiego w Polsce były krokwie połączone „jętką“, z którą tworzyły kształt litery A. W budynkach szerszych dawano pod jętkami przez całą długość domu dwa „podciągi“, przy bokach leżące na pionowych „stolcach“. Bywały jednak wyjątki. Dwór np. we wsi Dobrochach (na Mazowszu łomżyńskiem), postawiony w r. 1799, może dlatego że miał ciężki dach dachówkowy na ścianach drewnianych, posiadał wiązanie dachu przedstawione tu pod fig. 6. Grzbiety i okapy dachów gontowych lubiono ozdabiać wyrzynanymi gontami. Podajemy tutaj zanotowany przez nas w r. 1870 rysunek grzbietu i okapu na starym dachu kościelnym w Tęczynku (fig. 7 i 8).

Dać się wzdać, pospolite wyrażenie w potocznej mowie palestrantów polskich. Jeżeli kto został pozwany, a ugodził się ze swoim przeciwnikiem lub nie widział powodu bronienia się i nie zgłosił się z umysłu, gdy jego sprawę woźny w sądzie przywołał i tym sposobem ją przepuścił, aby jako niestawający być skazanym, wtedy nazywano to: dał się wzdać (J. Mor.).

Dadźbóg, Daćbóg, imię niegdyś w Polsce dość często używane. Spotykamy rycerza Dadźboga w dokumencie mazowieckim z r. 1254 i w wielu późniejszych. Paprocki wymienia ród Dadzibogów herbu Pobóg w wojew. Lubelskiem. Od tegoż imienia nosi nazwę kilka wsi polskich, a mianowicie: Daćbogi-Jastrzębie, Daćbogi-Rostki, Daćbogi-Drewnowo i Daćbogi-Borzuchowo. Nestor i inni latopisowie wspominają Dażboga jako istotę nadprzyrodzoną w wierzeniach niektórych ludów słowiańskich. Czy i w Polsce wiedziano co o bóstwie Dadźbogu, nie mamy na to żadnych dowodów.

Daga (po francusku Dague), sztylet, puginał, szpada, znana już w średnich wiekach jako broń u nas cudzoziemska i