Strona:PL Gabriela Zapolska - Z pamiętnika siostry zakonnicy.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

popełniłam grzechu chwaląc urodę doktora. Patrzałam nieraz długo na tę twarz białą, gładką, okoloną promieniami jasnych włosów i dziwiłam się, dlaczego w tak pięknem ciele tak brzydka dusza siedlisko dla siebie obrała.
Mówiły kobiety, że zgubiona ta, dla której się piękne usta doktora w uśmiech przystroją, — ja o tem sądzić nie mogę, ale dla mnie był on tylko złym i nieszlachetnym człowiekiem, pełnym fałszu, obłudy i cynizmu. Jego nieuczciwa dusza mówiła do mnie z każdego uśmiechu, z każdego spojrzenia szafirowych oczów, z każdego ruchu jego wyniosłej postaci.
Gdy po śmierci starego i zacnego dr. Gunthera przyprowadzono nam młodego i nieznanego jeszcze zastępcę, jakiś dreszcz trwogi przeszedł po mojem ciele. Zdawało mi się, że razem z tym człowiekiem weszło w nasze mury nieszczęście, że ciemna chmura zawisła nad naszym szpitalem.
Do tej chwili nieszczęść wyraźnych nie było, — ale ileż to nocy bezsennych przepłakały biedne kobiety, do których uśmiechnął się piękny doktór, — na iluż to rozpalonych gorączką i miłością głowach musiałam trzymać moje chłodne dłonie i słowami pełne-