Strona:PL Fredro Aleksander - Nieznany zbiór poezyj.djvu/080

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dla czegóż wolniéy niepłynie?...
Wszak niewróci gdy raz minie! —
Lecz niebaczny w swoim pędzie
Zarówno wszędzie,        30
Ledwie brzeg zrosi,
W dalszą się stronę unosi.

Częstokroć niewdzięczne kraie,
Których sprawia nurt gorący,
Którém chłodząc życie daie,        35
Zamęcą bieg iego sklniący. —
Odtąd ów strumyk swobodny
Postać swą mieni,
Dawniéy łagodny,
Teraz szumiąc falę pieni.        40
Nieraz gdy widzi przeszkody,
I znaydzie ie nad swe siły,
Niewstrzymuie słabe wody,
By przewagą ie zwaliły,
Nieczeka —        45
W sobie się męci...
W stronę pęd kręci
I wolnym daléy ucieka.

Wzburzone bałwany toczy,
Przez pola, kwiaty i głogi,        50
Niegdyś mile bawił oczy,
Teraz wszędzie dziki, srogi.

Im więcéy swą czystość traci,
Tém więcéy szumi,
I brud swóy w piany postaci        55
Ukryć rozumié.
Nareszcie mocno wezbrany,