Strona:PL Fraszki (Jan Kochanowski) 013.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Na Konrata.

Milczycie w obiad mój panie Konracie!
Czy tylko na chleb gębę swą chowacie?


Do Mikołaja Firleja.

Jeśliby w moich książkach co takiego było,
Czegoby się przed panną czytać nie godziło,
Odpuść mój Mikołaju! — bo, ma być stateczny
Sam poeta, rym czasem ujdzie i wszeteczny.


Do Josta.

Wiesz, coś mi winien; miejże się do taszki,
Bo cię wnet włożę Jostcie! między fraszki.


Do Jakuba.

Że krótkie fraszki czynię, to Jakubie! winisz;
Krótsze twoje nierównie, bo ich ty nie czynisz.


Epitafium Kosowi.

Z żalem i płaczem, acz za twe niestoi,
Mój dobry Kosie: towarzysze twoi
W ten grób twe ciało umarłe włożyli,
Którzy weseli wczora z tobą byli.
Śmierć za człowiekiem na wszelki czas chodzi;
Niech zdrowie, niech nas młodość nie uwodzi,
Bo ani wiemy, kiedy wsiadać każą?
A tam ani płacz ani dary ważą.


O tymże.

Wczora pił z nami, a dziś go chowamy;
Ani wiem, czemu tak hardzie stąpamy?
Śmierć nie zna złota i drogiej purpury,
Mknie po jednemu jako z kojca kury.