Strona:PL Feta w Coqueville (Émile Zola) 061.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ręce, podczas kłody drzemiący opodal na lekkiem wzniesieniu proboszcz zdawał się rozpostartemi ramiony zgarniać pod swoje opiekuńcze skrzydła całą tę śpiącą czeladkę.
Epilogiem fety było weselisko wójtównej z Delfinem, a i pana Mouchela, który zaślubiwszy wkrótce potem swą energiczną wdowę, nie zaniedbywał jej prać za wszystkie czasy, zgodnie z powziętym odtąd planem.
Tak się skończył wiekopomny ten wypadek, o który w całej nizinie normandzkiej zapytani odpowiadają z szczerym śmiechem:

— Ba! Ba!... Feta w Coqueville!... A któżby też o niej nie słyszał!...