Strona:PL Eliza Orzeszkowa O nacjonalizmie żydowskim 2 1.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Orzeszkowa o nacjonalizmie żydowskim.

II.

Więc przedewszystkiem, czy idea nacjonalizmu żydowskiego wypływa z rzeczywistego istnienia odrębnej narodowości i nietylko z rzeczywistej, lecz z nieprzepartej, potrzeby zachowania, utrwalenia, niepozwolenia na odebranie sobie własności i cech, które odrębność tę determinują?
Tu zwracam uwagę na formę zapytania, którą okresowi powyższemu nadaję. Nie twierdzę nic i nie decyduję o niczem. Zapytuję, rozbiorowi poddaję, kamień węgielny sprawy do oglądania przedstawiam.
Jakie własności i cechy determinują indywidualność narodową, jej od wszystkich innych indywidualności odrębność?
1) Gniazdo, środowisko, w których naród powstał i historyczne życie swe spędził, czyli ojczysta ziemia jego, dla ciał jego dzieci najzdrowsza, dla dusz najpełniejsza pamiątek i uroków, dla serc — najukochańsza.
2) Język, który razem z narodem na świat przychodzi, który razem z rozwijaniem się narodu rozwija się i wzbogaca, który jest owocem ducha narodu i wielowiekowej jego pracy, w którym znajduje on nagromadzone przez wieki skarby uczuć i myśli, który tak zjednoczył się z fizjologiczną i psychiczną naturą narodu, że jest mu jakby jednym z organów ciała i jedną z władz duszy, z któremi bez niezmiernych szkód i bólów rozstać się nie może i których wydrzeć sobie bez walki na śmierć i życie nie pozwala.
3) Zwyczaje i obyczaje rodzinne, towarzyskie i inne, pod wpływem różnych czynników fizycznego i moralnego środowiska wyrobione, a tak głęboko w uczuciowość i umysłowość narodu wrosłe, że odbywające się w nim ewolucje kulturalne tylko powoli, z trudnością, z walką wykorzenić się i odmianom poddawać się mogą.
4) Wybitność pewnych przymiotów charakteru i zdolności umysłu, z towarzyszącem jej względnem upośledzeniem przymiotów i zdolności innych. Niewątpliwe jest istnienie zdolności i niezdolności, przywar i cnót narodowych, co nie oznacza, aby inne narody całkowicie jednych lub drugich pozbawione były, lecz wskazuje różnice, rozkład i ustosunkowanie ich, które pomiędzy narodami zachodzą, a źródło swe mają w przyczynach tak zrozumiałych i powszechnie znanych, że przed ludźmi mniej więcej oświeconymi wyliczać ich niema potrzeby.
Zobaczmy teraz, czy i o ile cechy powyższe, odrębność narodu determinujące, znajdują się w posiadaniu ludności żydowskiej wogóle, nietylko w Polsce osiadłej, ale i po całym świecie rozsypanej.
Ziemię ojczystą przed wielu wiekami wydarła żydom ta zbrodnia historyczna, która nazywa się podbojem. Bronili jej oni z zaciętością i bohaterstwem, które stworzyły jedną z najtragiczniejszych kart w historji narodów podbijanych i podbitych. Wobec kolosu rzymskiego nieliczni i słabi, walczyli z nim aż do niemożliwości ostatecznej i przemocy, której połowa świata ówczesnego już się poddała, ulegli ostatni. Wówczas, o wówczas, za czasu Machabeuszów i Barkobeka, za tego czasu, którego przeraźliwy obraz odmalował w dziele swem Józef Flawjusz, byli narodem, byli narodem odrębnym i gniazda swego broniącym tak bohatersko, jak zapewne namiętnie i bez granic je kochali. Lecz, pomimo wszystko, stracili to gniazdo. Rozległa się nad nimi ta klęska nad klęskami, którą jedno z pism ich określa słowy: „Biada człowiekowi, który utracił ojczyznę!“ Utraciwszy polityczną niepodległość ojczyzny, opuścili ją, rozproszyli się po szerokim obszarze państwa, które mu ją wydarło.
Dlaczego to uczynili? Spotykamy się tu z zagadnieniem ciekawem niezmiernie i, jak mi się zdaje, niedość dotychczas wyjaśnionem. Galijczycy, iberyjczycy, brytowie, grecy, również przez rzymian podbici, w gniazdach swych, na różny sposób przez zaborców rujnowanych, oskubywanych, dręczonych, pozostali i, czas klęski w nich przetrwawszy, ojczyzny nie utracili. I dziś żyjącemi oczyma patrzymy na narody podbite, które, wszystkie możliwe utrapienia, męki i plagi przenosząc, przy gnieździe swem trwają, przez konieczność z niego wydaleni ku niemu tęsknią, do niego powracają, skuci z niem mocą przywiązania i wzbierającą razem ze wzbieraniem mocy jego nieszczęścia.