Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.5 339.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   331   —

Ale młodziutki głosik siostry Ludwika pleść już nawet nie mógł, bo właścicielka jego zasnęła.


III.

Nie można-by bez niesprawiedliwości twierdzić, że skargi i złe humory Mirewicza żadnych słusznych nie miały przyczyn. Owszem, nie należąc w społeczeństwie swém do wyjątków, niósł on niejedno brzemię, wszystkim wspólne. Ani gieniuszem, ani bohaterem, ani żadném nadzwyczajném w ludzkości zjawiskiem nie był; lecz wszyscy, znający go zblizka, utrzymywali, i sam on najlepiéj uczuwać musiał, że ta suma energii i zdolności, jaką posiadał, pozwoliła-by mu zająć wyższe stanowisko i zdobyć więcéj zadowolenia wewnętrznego, gdyby... Bardzo być może, że posiadał on w sobie zadatki znakomitego nawet krasomówczego talentu, bo głos jego pełen był brzmień i modulacyi; a gdy mówił o tém, o czém mówić lubił, wyrazy układały mu się tak łatwo i szykownie, że niby w źwierciedle widać w nich było myśl jasną i ładnie ubraną. Czytywał wiele, za muzyką przepadał, każdą wiadomość nową i każde nowe pojęcie pochwytywał z ciekawością badawczą i pojętną. Z tém wszystkiém, pełnił w Ongrodzie funkcyą obrońcy prawnego przy