Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 497.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nicze są, a i plany przywiozłam tu z sobą, aby panu dobrodziejowi pokazać...



W piersi więc téj zapadłéj, okrytéj przybrudną koszulą i grubą kraciastą kamizelką, mieszkało kiedyś uczucie żywe, młodzieńcze, dla dziewczyny o błękitnych oczach i okrągłych, rumianych, policzkach! W głowie téj, pochylającéj się codziennie nad stosami okurzonych papierów, pod zwisającém od sufitu popielatém ramieniem wstrętnego głowonoga, powstała kiedyś poważna myśl obowiązku i wystąpiła do walki z porywem miłości i pragnieniem szczęścia! W życiu tém, płynącém cicho i w cieniu, była kiedyś burza i walka, boleść serca i tryumf sumienia.
Opowiadanie pani Róży, a bardziéj jeszcze gwałtowne wzruszenie, którego, na widok jéj, doznawał Czyński, ukazywać mi zaczęły moralną istotę w inném nieco świetle, niż to, w którém ją dotąd widziałem. Głębie upośledzonego, kurzem niby i pleśnią okrytego życia tego, rozkwieciły się nagle przede mną światłem dokonanéj niegdyś ciężkiéj ofiary. Że była ona ciężką, wątpić o tém nie mogłem, wiedząc z licznych spostrzeżeń, jak bardzo, jak niezbędnie pracownikom podobnego rodzaju, pozbawionym wyższego umysłowego światła, wyższych ambicyi i przyjemności ducha, potrzebnemi są ciepło, wesołość i poezya ro-