Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 209.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Jest to ślubna obrączka mojéj matki, która dotąd nie opuszczała mię nigdy.
— Wiwat, zaręczona para! — zawołał Odrowąż, biorąc z tacy, którą wniósł lokaj, kielich węgrzyna.
— Wiwat! niech żyje syn stolarza! — krzyknęła chórem młodzież i sympatyczném kołem otoczyła Romana.
Nim pani Eufemia odzyskała zupełną przytomność i pojęła dobrze, co się w koło niéj dzieje, młoda para była już zaręczoną w obecności stu osób.
— A teraz panowie, — rzekł Odrowąż po spełnionych wiwatach, — wnoszę, abyśmy poszli do poczciwego starego Hebla i przywiedli go tutaj. Niech i on pozna przyszłą swą synowę i wypije z nami zdrowie młodéj pary.
W kwadrans potém, otoczony gronem najpoważniejszych gości, wchodził do salonu Onufry Hebel, ze łzą rozczulenia w oku, ale z postawą pełną godności i szlachetnéj dumy.
Pani Eufemia siedziała w fotelu, sapiąc i wąchając sole, a każdemu, kto się do niéj zbliżył, powtarzała:
— Maryaż ten został ułożonym przez mego brata, a panna Lilla nie jest przecież moją córką, abym gwałtownie mogła się sprzeciwiać temu mezaliansowi.
Stary Hebel, skłoniwszy się przed nią, rzekł:
— Przyszedłem tu, aby podziękować pani dobrodziéjce, że syna mego przyjęłaś na męża synowicy