Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 205.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

całą gębą. Wszakże to pono marszałkował niegdyś gubernii Wołyńskiéj!
— Nie, szanowny panie, — odrzekł Edward, — stryj to mój był marszałkiem, a ojciec piastował wcale inny urząd.
— A prawda to, — mówił Odrowąż; — starość blizka, pamięć krótka, przepomniałem; zawszeć jednak możesz pan poszczycić się swą antecedencyą, i stryj, i ojciec dzielni byli...
— A pański ojciec, ozwał się Radzymir do innego jakiegoś młodzieńca, czy żyje i w dobrém jest zdrowiu.
— Dziękuję panu, żyje i zdrów jest, — odpowiedział młody człowiek.
— Przyjaciel to mój był od serca za lat młodzieńczych, — mówił Radzymir, — jest w nim i prawość, i rozum, a i milionik w kieszeni, — dodał z uśmiechem.
Pani Eufemia słuchała téj rozmowy o ojcach, i jakby jéj nagła myśl jakaś przyszła do głowy, ozwała się donośnie:
— Nic nie może być milszém dla serca i zaszczytniejszém w oczach ludzi, jak módz z dumą nosić nazwisko praojców.
Potém pochyliła się nad stołem, zwróciła spojrzenie zmrużonych oczu na Romana, siedzącego obok Lilli, prawie w końcu długiego stołu, i zapytała bardzo głośno: