Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 142.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ołtarz, a obok siebie, z pierścionkiem żony na palcu, Lolę; a za sobą słyszał mnóztwo głosów, powtarzających: szczęśliwy, szczęśliwy! Ironicznie uśmiechał się do tego obrazu swojéj przyszłości, przywoływał przed wyobraźnią słodką, piękną twarz Heleny — i zapominał o wszystkiém na świecie.
Znowu minął tydzień, i znowu przez długie jego siedm dni Leon dwa razy tylko był u państwa Bogackich, a coraz zimniejszy, coraz bardziéj chmurny. Matka niepokoiła się tém trochę, ale uspakajał ją praktyczny p. R.
A Lola? och! Lola w owym tygodniu nie miała czasu myśléć o narzeczonym i smucić się jego obojętnością... tyle miała pilnego zajęcia! Od rana do wieczora jeździła z matką do magazynów, kupowała suknie, koronki, kapelusze, wstążki, wachlarze; całe godziny spędzała na naradach z modniarkami i krawcami; a gdy usypiała, myśl jéj zapełniały pytania tak dla niéj ważne, jak Hamletowskie: Być, czy nie być? — pytania: jaki kolor materyi stosowniejszy na wizytową suknią: mexyk czy hawanna? w hawannie jest bardziéj do twarzy, ale mexyk modniejszy! Jakie wstążki lepiéj ozdobią czarny axamitny kapelusik: saumon czy sang de boeuf? sang de boeuf ładniejsze, ale saumon bardziéj dystyngowane. Wśród tylu więc trosk i niepewności, kiedyż miała czas myśléć o narzeczonym? przesuwał się on wprawdzie niekiedy przed jéj