Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 101.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Oświadczy się dziś pewnie — odszepnął wuj Loli.
— Szczęśliwiec z tego Leona! — mówił w drugim końcu salonu Henryk W., wielbiciel panny Loli, do dwóch towarzyszy, i wszyscy zwrócili spojrzenia na piękną parę. — Szczęśliwiec! — powtórzył Henryk — weźmie pannę, jak swoję, piękną i bogatą. W czépku się urodził!
— Pewno się oświadcza teraz, bo żywo rozmawiają z sobą — zauważył jeden z młodych ludzi.
W téj chwili Leon pytał Loli:
— Czy znasz pani jaką młodą osobę, imieniem Helena?
Piękna panna ze zdziwieniem spojrzała na niego i rzekła:
— Znam i niejednę: hrabianka W., panna R., panna Z. i moja starsza siostra nosi to imię.
— Ale czy nie znasz pani jakiéj biednéj panny, albo pani, z takiém imieniem?
— Żadnej biednéj panny ani pani nie znam — odrzekła Lola z niezadowoleniem, bo wolała-by inny zwrot nadać rozmowie. — Ale cóż to imię ma dla pana tak bardzo zajmującego? — dodała z uśmiechem.
— Tak, lubię to imię — odpowiedział młody człowiek i, jakby znudzony rozmową, wstał i odszedł.
Lola, zarumieniona od gniewu i żalu, że rozmowa, na któréj spodziewała się usłyszéć ostateczne wyznanie czułych sentymentów powabnego doktora, tak