Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 081.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w coraz silniejszy pochwytywała uścisk. Kiedy słuchał zalotnego szczebiotania panny Loli, jéj sentymentalnego śpiewu i gry „fortissimo” na fortepianie, wówczas zniechęcony myślą, rachował, ile już przez lat kilka znał podobnych jéj lalek. Pod gładkiém, białém, ocienioném kędziorami czarnych włosów czołem dziewczyny, cóż było? Myśl płocha, próżna, samolubna; biegła znajomość francuzczyzny, a głębokie lekceważenie lub nieświadomość wszystkiego, co poważne. Pod błękitną, jedwabną, zdobną białemi koronkami suknią, jakie biło serce? Rozkochane w błyskotkach i hołdach, marzące o wspaniałych powozach, pysznych salonach, podróżach, w celu błyśnięcia odbytych, a przytém wszystkiém — o mężu, jak o dodatku. A jeśli myśl panny Loli była płochą i serce jéj zimne; dlaczegóż w oczach miała tyle ognia, na ustach uśmiech, co zdawał się obiecywać światy miłości, a w mowie szlachetne i pełne, zda się, zapału wyrazy?
Ogień w oczach panny Loli był to prosty wynik fizycznéj młodości i siły, uśmiechem stroiła swoje usta, jak magazynier stroi sklep swój szyldem piękniejszym od towarów, które posiada; słowa szlachetne i gorące powtarzała jak papuga, aby niemi wabić tych, w których piersi grały szlachetne i gorące uczucia.
Tak pannę Lolę analizował młody doktor, siedząc naprzeciw niéj, gdy grała — i, jakby przejęta poczu-