Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 079.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

do kobiet. Pokaż się tylko, a powiész jak Cezar: veni, vidi, vici.
— Jakiś ty uczony, Ksawerku — z lekkiém ziewnięciem rzekł znowu pan Leon. — Wiész nawet, co Cezar mówił!
I na tém skończyła się rozmowa dwóch przyjaciół o maryażu. Ale nazajutrz Leon był wezwany do państwa Bogackich, dla ratowania nerwów saméj pani, i po zapisaniu recepty miał już wyjść z salonu, gdy weszła wystrojona panna Lola Bogacka, a prezentowana przez mamę, ukłoniła się konwencyonalnym ukłonem, i zarumieniła się konwencyonalnym rumieńcem. Leon odkłonił się jéj téż konwencyonalnie i, nie spojrzawszy na twarz młodéj panny, brał za kapelusz.
— Spodziewam się — rzekła pani Bogacka, — że pan zechce nam zrobić przyjemność powiększenia u nas koła znajomych w każdy czwartek wieczorem.
Pan Leon jeszcze konwencyonalniéj się ukłonił i powiedział:
— Jeśli mu czas pozwoli (u doktorów czas tak jest zajęty, doktorowie od siebie nie zależą), miło mi będzie korzystać z zaprosin. — Co rzekłszy, naciągnął na lewą rękę liliową rękawiczkę, w prawą ujął lśniący kapelusz i wyszedł. Ale kiedy odpowiadał na zaprosiny mamy, jakoś wypadkiem spojrzał na córkę i zobaczył bardzo piękny wzrost i bardzo piękną twarzyczkę. Gdy był za drzwiami, przyszły mu na